niedziela, 28 sierpnia 2011

Ostatniego posta ciąg dalszy

Wróciłam, właśnie dzisiaj.
Pies Rodziców jest szczęśliwy bo wrócił ukochany Pan, a ja mogłam sobie przypomnieć jak wygląda mój dom. Kwiatki nie wytrzymały rozłąki ze mną mimo, że wpadałam je podlać.Deszcz też robił swoje. No cóż...

A wracając do poprzedniego posta... Chcę się zrehabilitować w formie rozdawajki. Ale:
1.takiej "jawnej" gdzie każdy będzie wiedział o co gra
2. Uczciwie mówię, że konkretne zdjęcie zamieszczę po powrocie z urlopu - tym razem mojego. Zasłużyłam sobie w końcu i ja. Jutro wyjeżdżam i wracam w przyszłą niedzielę.

A dzisiaj jeszcze, póki mam chwilkę do wyjazdu, pospaceruję sobie po waszych blogach. Dawno mnie tu nie było.

A więc "lato, lato, lato czeka..." - bo jeszcze jest lato, wiecie? ;-)




4 komentarze: