piątek, 25 listopada 2011

Milczenie

Milczę i milczę, aż mi głupio. Może to zabrzmi snobistycznie, ale Warszawa to na tyle duże miasto, że ostatnio po prostu jestem na tyle zmęczona, że nie mam siły pojechać po farbę do decoupage.

A tak przy okazji sklepów hobbystycznych - przeżyłam dzisiaj niezłego stracha. Jest tu (a właściwie jak się okazało - był) sklepik z fajnym wszystkim do robienia biżuterii. Specjalnie do niego dzisiaj pojechałam a tu... uuu smutno mi się zrobiło, bo już go nie ma tu gdzie był. Ze spuszczoną głową wróciłam do biura, patrzę na stronę internetową, a tu... Sklepik przeniesiono w inne miejsce, jeszcze bliżej mnie. SUPER!!! Jutro jest sobota i rano zasuwam tam dowiedzieć się co słychać w sklepiku.
Nie wiem czy to będzie reklama, która jest niedozwolona w mediach i nielegalna, ale wyznaję, że to "Kuźnia koralików" - fajny sklepik. I taki z atmosferą. Jeśli nie byłyście tu, POLECAM!!! To nie jedyny realny sklepik w Warszawie, ale Kuźnię polecam, bardzo!

4 komentarze:

  1. Szkoda,że nie mieszkam w Wawie,bo chciałabym odwiedzić Kuźnię koralików,ale pozostaje mi jeszcze zamówienia przez internet :)

    OdpowiedzUsuń
  2. właśnie wróciłam ze sklepiku i dowiedziałam się, że gigantyczne wyprzedaże mają swoje podstawy. Kuźnia będzie w nowym roku przerobiona na sklep internetowy. :-(

    OdpowiedzUsuń
  3. weszłam przypadkiem
    by zostać na dłużej obserwuję
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. A już chciałam powiedziedzieć, że musi być miło mieć taki sklepik w swojej okolicy. Ale jak czytam przenoszą się w internet. Cóż...

    OdpowiedzUsuń