Milczę i milczę, aż mi głupio. Może to zabrzmi snobistycznie, ale Warszawa to na tyle duże miasto, że ostatnio po prostu jestem na tyle zmęczona, że nie mam siły pojechać po farbę do decoupage.
A tak przy okazji sklepów hobbystycznych - przeżyłam dzisiaj niezłego stracha. Jest tu (a właściwie jak się okazało - był) sklepik z fajnym wszystkim do robienia biżuterii. Specjalnie do niego dzisiaj pojechałam a tu... uuu smutno mi się zrobiło, bo już go nie ma tu gdzie był. Ze spuszczoną głową wróciłam do biura, patrzę na stronę internetową, a tu... Sklepik przeniesiono w inne miejsce, jeszcze bliżej mnie. SUPER!!! Jutro jest sobota i rano zasuwam tam dowiedzieć się co słychać w sklepiku.
Nie wiem czy to będzie reklama, która jest niedozwolona w mediach i nielegalna, ale wyznaję, że to "Kuźnia koralików" - fajny sklepik. I taki z atmosferą. Jeśli nie byłyście tu, POLECAM!!! To nie jedyny realny sklepik w Warszawie, ale Kuźnię polecam, bardzo!
Szkoda,że nie mieszkam w Wawie,bo chciałabym odwiedzić Kuźnię koralików,ale pozostaje mi jeszcze zamówienia przez internet :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie wróciłam ze sklepiku i dowiedziałam się, że gigantyczne wyprzedaże mają swoje podstawy. Kuźnia będzie w nowym roku przerobiona na sklep internetowy. :-(
OdpowiedzUsuńweszłam przypadkiem
OdpowiedzUsuńby zostać na dłużej obserwuję
Pozdrawiam:)
A już chciałam powiedziedzieć, że musi być miło mieć taki sklepik w swojej okolicy. Ale jak czytam przenoszą się w internet. Cóż...
OdpowiedzUsuń