Dołączam poniżej.
Nie wypowiadam się o ich jakości ale, przyznam szczerze, nie dbałam o nią zbyt intensywnie.
Robiłam te świecidełka tak, żeby coś robić. W czwartek musiałam uspić moją ukochaną suczkę - Kimę. Chciałam się po prostu czymś zająć.
Mam nadzieję, że cokolwiek z tych kolczyków wyszło...
fajne:) szczególnie te nr 2 mi się podobają,fajnie zestawiłaś kolory
OdpowiedzUsuńAniu, dziękuję Ci za wizyty i za komentarze moich wytworów. fajnie, że ktoś do mnie zagląda...
OdpowiedzUsuńWitaj :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za odwiedzinki u mnie i udział w moim candy :) Życzę szczęścia w losowaniu :)
Bardzo mi przykro z powodu Twojej suczki... Wiem co czujesz, bo w wakacje pochowałam mojego psa, który towarzyszył mi połowę mojego życia... Z czasem pustka się wypełni, zobaczysz...
Pozdrawiam serdecznie i życzę samych dobrych chwil!
Mariola :)