piątek, 9 stycznia 2015

No więc... I co tu napisać? ostatni post napisałam na początku września. Odgrażałam się, że zrobię Bóg wie co... a tu... ja w szpitalu, mój partner w szpitalu, ja znowu w szpitalu.... od września te pobyty w szpitalu, na zmianę moje i jego tak się skumulowały, że ostatnią rzeczą, na jaką miałam ochotę był relaks. Ale jednak... chyba mi się trochę tego relaksu zachciało, zaczęłam tak nieśmiało podglądać co tutaj piszecie ale nie miałam odwagi ani komentować Waszych wpisów ani napisać czegokolwiek. A teraz, kiedy w przystępie desperacji poprosiłam mojego "bieżącego", żeby wyszlifował mi to nieszczęsne,  nieporadnie ozdobione czajniczkiem pudełko... mam nadzieję... NIE NIC NIE BĘDĘ PISAĆ, nie chcę gadać po próżnicy...