sobota, 10 września 2011

Tym razem bez tytułu.

Już we wtorek dotarła do mnie paczuszka z wygraną u Ani w Małym Domku. Od samego rana miałam mnóstwo rzeczy do roboty a paczuszkę odkładałam sobie na tzw. "deser". kiedy już nie musiałam nic robić, usiadłam sobie z pyszną kawką i delektowałam się każdym prezencikiem. Dłuuugo to trwało. Same cuda. Teraz ja spróbowałam je sfotografować u siebie, są super, w odróżnieniu od moich umiejętności.

Pamiętam cały czas o swojej obietnicy. Zrobię oczywiście candy. I pamiętam, że ma być ono "jawne". Dlatego kompletuję skład paczuszki. nie ukrywam, że część cukiereczków już mam, ale chcę ich podarować więcej. Na pewno będzie rozdawajka. Tak jak obiecałam.

I jeszcze jedna ciekawostka. Kilka postów temu pisałam Wam o niesfornym kocie, który zginął. To znaczy wzór i muliny do haftu kota. Tuż przed moim urlopem

zawzięłam się i... Jest kot, są muliny, jest komplet.

niedziela, 4 września 2011

Moja wielka gafa!!!!

Zanim umieszczę zdjęcie moich przygotowanych cukiereczków muszę posypać głowę popiołem. Zauważyłam, że u siebie, na pasku bocznym umieściłam informację o candy w doux dous, obrazek, termin tylko nie podlinkowałam tego. nie dość, że losowanie mnie minęło to nie mam jak bezpośrednio przeprosić "oszukanej' za taki numer. Nie był zamierzony. jeśli przeczytałaś tego posta - daj mi, prosze, o tym znać. :-(

Przepraszam